Posty

Co za dużo to niezdrowo

Na początku uznałam tę deszczową pogodę za coś normalnego. Był luz. Ale teraz z przykrością muszę stwierdzić, że długotrwałe deszcze, choćby nie padały przez cały dzień, ale za to niemal codziennie, potrafią sfrustrować. Co za dużo to niezdrowo. Zwłaszcza, że dzień się skraca i robi się nieprzyjemnie. Oby do wiosny, a przynajmniej do stycznia, kiedy to dzień zacznie się wydłużać i powieje optymizmem. A dobra wiadomość na dziś trzmi: nie muszę robić obiadu, bo wczoraj wieczorem zrobiłam gołąbki :)

I cóż, że pada

I cóż, że pada. Jest jesień to i pada. Grunt, że jest jednocześnie wystarczająco zimno, żeby się komary nie namnożyły. Za to na świecie będzie czyściej: deszcz oczyści nie tylko powietrze z pyłków i pyłów, ale też ulice i samochody. No dobrze, w taką pogodę nie zazdroszczę właścicielom zwierząt lubiących wychodzić na spacerki i miłośniczkom zamszowych bucików... Ale poza tym: luz; zgodnie z zasadą, że nie ma złej pogody jest tylko nieodpowiednie ubranie. Poza tym taka pogoda potrafi wytworzyć w domu przyjemny, przytulny nastrój. Bo przyznajcie sami, że przyjemnie jest wbiec do domu, zdjąć mokre buty i ciuchy, ubrać coś suchego i ciepłego, zjeść pyszny obiadek, zapalić świeczki i poleniuchować trochę przed telewizorem, książką albo delektując się muzyką. Choć przyznaję, że w taką pogodę największym problemem i wyzwaniem może być samo dotarcie do domu. Zwiększone korki dziś gwarantowane. Wielu kierowców kompletnie nie wie jak się zachować na drodze, gdy pada... A hitem informacyjnym na d

Jestem z siebie dumna

Jestem z siebie dumna :) Zrobiłam sobie świetny stojak na przyprawy :) Normalnie bym kupiła, ale nie znalazłam żadnego, który by spełniał moje wymagania co do gabarytów. Doszłam więc do wniosku, że zrobię go na wymiar. Miał zrobić stolarz, ale na etapie projektowania okazało się, że jest to prosta spawa. I udało się :) Wygląda świetnie. Może rozminęłam się z powołaniem ;) Żart, fajna zabawa, ale od papieru ściernego mam zrujnowane ręce...

Sezon

Niniejszym otwieram sezon na: 1. powidła śliwkowe, 2. grzybobranie (cudownie), 3. "a mogę dziś nie iść do szkoły", 4. koniec obiadków na tarasie (za zimno, zbyt wietrznie), 5. grabienie liści... U Was to samo?

Cudowne lato

Moje osobiste dziecko postanowiło nauczyć się grać na gitarze. Co prawda kiedyś już próbowało, ale bez szczególnego zapału i zacięcia, więc nauka nie trwała długo i wkrótce gitara wylądowała na stojaku. Tym razem podobno po obozie z harcerzami złapało bakcyla i ambitnie ćwiczy. A ja tymczasem powtarzam, że należy walczyć ze słomianym zapałem i konsekwentnie dążyć do celu. Mam nadzieję, że tym razem uda się ten cel osiągnąć. A jest taki, żeby w rok nauczyć się nieźle grać, i na obóz w przyszłym roku pojechać z gitarą. Niech gra, niech ćwiczy. Chwała dziecku za to, że nie wybrało na swoje hobby perkusji... Wczoraj wieczorem zauważyłam, że jakiś .... (piiiii) porysował i wgniótł mi karoserię z przodu auta. Chyba nawet wiem kto, choć za rękę nie złapałam, więc nie mogę nawet się wyżyć. Ponieważ należę do osób, które szanują swoje rzeczy, popsuło mi to humor na cały wieczór. W sumie tak się zastanawiam czy nie wystąpić o odszkodowanie do ubezpieczyciela. W końcu po to się płaci coraz wyższe

Coś pysznego

Odwiedziłam rodziców z okazji Dnia Ojca i po prostu muszę napisać, że już dawno nie jadłam tak dobrego ciacha, jakie zaserwowała mama. A jem ich sporo, choć bez jakiegoś szczególnego entuzjazmu. To znaczy lubię sobie przegryźć kawałek do kawki, ale gdyby wprowadzono przepis zakazujący jedzenia ciast, to bym nie płakała. Nie wiem jednak czy teraz to się nie zmieni. Otóż, ciastowe odkrycie minionego weekendu to pistacjowy sernik. Mniam, coś pysznego. Puszysty, kremowy, pistacjowy. Polecam. Na razie to tyle, bo trzeba wracać do pracy... A po pracy - piekę :)

Dzień Ojca

Przypominam wszystkim zapominalskim, że dziś jest Dzień Ojca :) a nie tylko koniec roku szkolnego. A przy okazji wszystkim Tatusiom życzę wszystkiego najlepszego, a dzieciom wesołych, szalonych ale bezpiecznych wakacji :) U nas ostatnio rozpoczął się intensywny sezon na wesela. Co piątek i w sobotę przejeżdżają trąbiąc pięknie ustrojone auta. Najwyraźniej księża dają już dyspensy na piątek... Kiedyś nikt w tym dniu nie urządzał wesel, ba, nawet o dyskoteki w szkołach toczyła się dyskusja. A dziś, inne czasy. W poprzedni weekend wiele par miało pecha, bo pogoda nie dopisała, więc jak się ktoś nastawiał na wesele w plenerze, to musiał zmienić koncepcję albo zmarznąć. Dzisiaj także pada, chociaż jest ciepło. No i w ogóle to taki ciepły, przyjemny letni deszczyk, choć może niezbyt przyjazny sukniom ślubnym. Na pocieszenie: co tam ciuchy, najważniejsze, żeby się hajtnąć z właściwą osobą :) Dziś, kiedy wyszłam z pracy po truskawki (szef tego nie czyta :) ) też mijałam przystrojone auto do śl