Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Rozwiązanie problemów żłobkowo-przedszkolnych?

Ostatnio dowiedziałam się, że jedna z europosłanek, bodajże Włoszka, nie była ani razu na obradach Parlamentu Europejskiego sama. Zawsze towarzyszy jej dziecko – małe dziecko – od bodajże kilku miesięcy czy tygodni po urodzeniu, do obecnych jakichś 3 latek. Rozczula to podobno dziennikarzy i innych europosłów. Czy słusznie? Hmm… Osobiście uważam, że to bzdura, naciąganie praw „pracowniczych” i przeszkadzanie innym w pracy. Oponentom odpowiadam: jeśli to takie super to niech wszystkie pracownice lub pracownicy przyjdą do pracy z dziećmi. Rozwiąże to problem żłobków czy też przedszkoli, ograniczy wydatki budżetu domowego, pozwoli na zajmowanie się dziećmi cały czas, a że rodzicom czy innym pracownikom będzie to przeszkadzać, to cóż… uznajmy, że jest to nowoczesne podejście do pracy. Oczywiście, zapewne pracodawcy, w takim przypadku nie tylko będą pytali o plany co do powiększenia rodziny, ale również o obecny stan potomstwa, a pracownicy będą wychodzili z pracy podwójnie zmęczeni, z niew

Nowy Rok

Ponoć nad Nowym Rokiem rozciąga się "magia siódemki" i to podwójnej więc wiele osób twierdzi, że musi być szczęśliwy. Oby tak było. Dla mnie rozpoczął się w miłej, przytulnej, atmosferze; kaca na drugi dzień nie było i w ogóle 1.1 upłynął bardzo fajnie, choć w trochę sennej i leniwej atmosferze. No ale czego tu oczekiwać po dniu po Sylwestrze i w dodatku po długim wolnym związanym ze Świętami, a poza tym przynajmniej u mnie wolne nadal trwa. I tak aż do 6 stycznia :) Miło, zdecydowanie miło. Szkoda, że podobne zagęszczenie świąt nie występuje latem. Wziąłby człowiek 5 dni wolnego, a miałby ponad 2 tygodnie. Choć patrząc na pogodę za oknem i porównując z tempem jej zmian, kto wie czy za jakieś 20 lat nie będzie w okresie bożonarodzeniowo - noworocznym na dworze +20C... Ech, white Christmas... Przydałby się sezonowy domek w Finlandii. Trzeba chyba przedefiniować w głowie pojęcie "magii świąt" i oddzielić je zdecydowanie od wizji zaśnieżonego krajobrazu i trzeszczącego