Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

6-latki do szkoły

Dziś serwuje się nam papkę jak to fajnie posłać 6-latka do szkoły, jak to się dzieci cieszą, świetnie rozwijają, itd. Programy informacyjne w dechę, PRL się przypomina. Rozumiem, że cele tej "reformy" są trzy: 1. ograniczyć problem niemożności posłania dziecka do przedszkola (bo przedszkola pełne), 2. wysłać do pracy matki, które wolą zostać z dzieckiem w domu dopóki nie pójdzie do szkoły, 3. szybciej wysłać dziecko do pracy, żeby zaczęło płacić podatki i składki na nasz wspaniały wszystko-przeżerający ZUS. No nie wiem, może niektóre dzieci są tak żądne wiedzy i spokojne, że potrafią przebrnąć przez pierwszą klasę w wieku 6 lat i nie zniechęcić się do szkoły. Moje dziecko do takich spokojniaków nie należy i nawet w wieku 7 lat miało problemy ze skupieniem uwagi. Pierwsze dwa lata to była dla niego droga przez mękę. I idę o zakład, że dla wielu dzieci. A gdyby miał chodzić rok wcześniej... Masakra. Moim zdaniem, bilansując tę reformę za kilka lat, okaże się to wielką pomyłką,