Posty

Wyświetlam posty z etykietą przed świętami

Hmm...

Hmm... Zdaje się, że znowu dopadła mnie klątwa trójki. Ostatni wpis sprzed 3 miesięcy, z innej pory roku, choć zdaje się, że również skrobany wieczorem. Walczyć z tym czy odpuścić? - oto jest pytanie. Może po prostu pozostawię tę kwestię własnemu biegowi, bo wcześniejsze obietnice na niewiele się zdały. Okazało się też, że na pstryknięcie palcami nie da się znaleźć pasji, prawdziwego hobby, w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie pojawi się nagle coś co człowieka do tego stopnia zafascynuje, żeby mógł powiedzieć: znalazłem pasję w życiu. Ślęczę więc w wolnych chwilach w tym, co zwyczajnie lubię lub co postanowiłam sobie szlifować, czyli zwykle w książkach, "garach" - eksperymentując z autorskimi przepisami lub przeróbkami, a czasem też "grając" na pianinie. Musiałam napisać w cudzysłowie, bo bez tego brzmiało mi zbyt dumnie jak na moje marne umiejętności, o zdolnościach nie wspominając. Ale co tam, kariery pianistki nie zrobię; za późno na to, a grając dla siebie, dla pr

Przed świętami

No to właściwie jesteśmy już przed samymi Świętami. Zapewne w większości domów już prezenty kupione, albo zamówione przez internet, bo co prawda na kupno w sklepie jest jeszcze trochę czasu, ale biorąc pod uwagę czas na dojście przesyłki, na zamówienia internetowe to już ostatni dzwonek. Pewnie także wielkie porządki są w toku i kompletowanie składników na świąteczny stół. Zapewne każdy też sprawdza codziennie prognozę pogody, żeby sprawdzić czego w tym roku można się spodziewać - i tu niestety optymistycznie nie jest. Miłośnicy białego puchu muszą zdaje się przeprowadzić w góry albo do Skandynawii. Jeśli o mnie chodzi to zakupy internetowe mam już odhaczone, ale pozostały jeszcze te "stacjonarne". I to niestety nie tylko spożywka, bo także prezenty mam jeszcze nie skompletowane. Trzeba więc będzie się pospieszyć, żeby później nie było paniki, że trzeba poświęcić czas na gotowanie, smażenie i pieczenie, a chciałoby się jeszcze coś dokupić. Niestety to nie koniec moich koniecz