Nie znoszę, kiedy ktoś próbuje coś na mnie wymusić biorąc mnie na litość. Jeszcze bardziej nie lubię, kiedy angażuje w to większą ilość osób. Czasem kobiety narzekają, że faceci nie rozumieją prostego słowa "nie" (abstrahuję od drastycznych sytuacji). Nie rozumieją go także dzieci. Tymczasem często łapię koleżanki na tym samym. Przykład z ostatnich dni. Dzwoni do mnie koleżanka. Mówi, że musi się pozbyć psa, bo dziecko ma alergię i już nie daje rady. Wie, że ja kiedyś miałam psa, więc super by było, gdybym go wzięła. Mówię, że nie, bo aktualnie w taki sposób spędzam wolny czas, że nie zapewniłabym psu wystarczającej opieki, poza tym często nie ma mnie w domu. A ona jakby nie słyszała: że wie, że lubię zwierzęta, że na pewno dobrze się nim zajmę, że ona będzie spokojna jak go wezmę, itd. Wkurzyłam się i zapytałam dlaczego go nie oddała po tygodniu jak było wiadomo, że dziecko ma alergię, tylko trzymała przez kilka lat. Szczeniak łatwiej znalazłby nowy dom niż starszy pies. W
Zgodnie z zasadą: jeśli prognozy pogody są dobre to być może będzie ładnie, a jeśli są złe to na pewno będzie pogoda "pod psem", w czasie świąt było zimno, bo takie były prognozy. Ta kiepska aura nadal się ciągnie, tzn. do zimna doszedł jeszcze deszcz. Chodzę w zimowych butach i kurtkach. Marzeniem pozostaje wrzucić to wszystko w najdalszy kąt szafy. Na pocieszenie: zapowiada się ładna majówka, więc zgodnie z zasadą wyrażoną w pierwszym zdaniu: być może będzie ciepło i słonecznie. Na pewno perspektywa majówkowego grilla z przyjaciółmi pobudza wyobraźnię wielu osób, mimo świątecznego przejedzenia ;) Ja w przerwie między długimi weekendami maluję meble. Nie wszystkie, tylko drzwiczki w dwóch szafkach. Kiedyś kupiłam szafki z drzwiczkami imitującymi wysoki połysk. O tym, że jest to imitacja przekonałam się dopiero, gdy odpadła z nich okleina. Dosłownie: skurczyła się i spadła. Niestety stało się to już po okresie gwarancji. Ponieważ reszta szafek jest ok, postanowiłam nie wyrzuc
Powszechnie wiadomo kiedy są najważniejsze święta, ale ostatnio przeglądając kalendarz z automatu zamontowany w mojej poczcie, ze zdziwieniem odkryłam że 1/3 – 3/4 dni w każdym miesiącu to święta lub dni czy międzynarodowe dni czegoś tam!! Przy czym nazwy tych „świąt” często przywołują uśmiech na twarzy i wolę myśleć, że taki cel przyświecał autorom ich wprowadzenia, a nie że na poważnie chcieli taki dzień ustanowić. Żeby nie pozostać gołosłowną poniżej lista wybranych „świąt”: 1. 13.01 - Dzień Sprzątania Biurka (mam nadzieję, że pomysłodawcy nie traktują tego w ten sposób, że jest to jedyny tego rodzaju dzień w roku), 2. 09.02 - Międzynarodowy Dzień Pizzy 3. 12.02 - Dzień Darwina 4. 17.02 - Światowy Dzień Kota, Dzień Psa jest 01.07, inne zwierzęta potraktowano łącznie 5. 05.03 - Dzień Teściowej 6. 06.03 - Dzień Dentysty (niektóre inne zawody też mają swoje dni) 7. 10.03 - Międzynarodowy Dzień Mężczyzn, Dzień Spódnicy (dobrze, że nie mężczyzn w spódnicach); swoją drogą mamy Dzień Chłop
Komentarze
Prześlij komentarz