Posty

Wyświetlam posty z etykietą Zalew w Sulistrowiczkach

Miałam rację

Okazuje się, że miałam rację. W ostatnim wpisie napisałam, że pewnie o uratowanych chłopcach z Tajlandii nakręcą film i proszę, już taka informacja trafiła do mediów. A z chłopaków zrobiono gwiazdy. Wygląda na to, że będą mieli więcej niż przysłowiowe 5 minut. Muszę jednak odwołać moją radość z opadów; tak na zasadzie co za dużo to niezdrowo. Teraz jest za dużo. Co prawda deszcz spłukał pyłki, które powodowały moją alergię, ale mimo wszystko wolę ją uspokajać syropem niż ulewami. A dobra wiadomość jest taka, że po remoncie zapory w Sulistrowiczkach znów pojawił się tam zalew, o czym przekonałam się w ostatni weekend na własne oczy. I z czego bardzo się cieszę :) Zamieściłabym fotkę dla upamiętnienia tej chwili, ale padł mi telefon i nie miałam jak jej zrobić. Co nadrobię przy okazji kolejnej wycieczki.

Zniknął Zalew...

W poprzedni weekend wybraliśmy się na krótką wycieczkę do Sulistrowiczek. To taka mała miejscowość pod górą Ślężą. Wystarczy wpisać w Google hasło Sulistrowiczki i pojawiają się zajawki grafik zalewu. Można sobie sprawdzić w Grafikach jak wygląda... teoretycznie... Bo niestety, na miejscu okazało się, że w rzeczywistości go nie ma! Jakiś czas temu słyszałam, że mają z niego wypompować część wody, żeby wyremontować tamę. Okazało się, że woda rzeczywiście została wypompowana w zasadzie do przysłowiowego zera i dotychczasowe miejsce zalewu porasta łąka. Nie zauważyliśmy, żeby cokolwiek było tam robione czy remontowane. Kiedyś przyjeżdżało tam mnóstwo ludzi; trudno było znaleźć miejsce do zaparkowania. Dziś miejscowość świeci pustkami, bo i po co tam jeździć?   Kiedy byliśmy tam ostatnio widzieliśmy sporo ogłoszeń dotyczących sprzedaży działek. Podobno dużą popularnością cieszyła się tam sprzedaż działek "siedliskowych" z przeznaczeniem pod altanki (różnej wielkości) czy też domk