Posty

Wyświetlam posty z etykietą rocznica ślubu

Trochę o tym, trochę o tamtym

Imprezka, imprezka, a tu już dawno po, bo jakoś się nie złożyło wcześniej zrobić wpis. W każdym bądź razie udała się wyśmienicie, aż się nikt nie spodziewał takiego zjazdu rodzinnego i takiej zabawy. Śmiem twierdzić, że niejeden ślub wypadł przy tej rocznicy blado. Może też dlatego, że wszyscy się znają już jak przysłowiowe łyse konie :) Z prezentem się wyrobiłam, rzeczywiście był to obraz, który bardzo się spodobał. Zresztą co można kupić małżeństwu z tak długim stażem, od dawna urządzonemu we własnym domu, w czasach kiedy nie trzeba walczyć o miksery, sztućce, noże i żelazka? :) Którzy w dodatku często bywają w teatrach, opery i operetki nie lubią, a wycieczki i wyjazdy do sanatoriów czy spa lubią planować sobie sami... No ale to było już miesiąc temu... A teraz? A teraz robi nam się piękne lato, z cudowną pogodą i mam nadzieję, że pod jego koniec można będzie również powiedzieć, że było piękne, że ominęły nas wszelkie żywioły, nie było niespodziewanych szkód i nieszczęść. Czytałam d

Przed imprezką

Już w weekend wielka rodzinna imprezka z okazji okrągłej 40-rocznicy ślubu. Miałam kupić jakiś fajny, wyjątkowy prezent, ale tak jestem zawalona pracą i zajęciami w domu, że nie mam czasu. Dziś do tego doszła jeszcze migrena. By to szlag. Nałykałam się różnych specyfików i mam nadzieję, że przejdzie do popołudnia i że będę mogła jakoś funkcjonować. Póki co robię wszystko, żeby głową nie ruszać i tak sobie siedzę jak kołek. W sumie wcześniej wymyśliłam sobie jakiś obraz na prezent, ale zamiast wybrać się na spacer po galeriach, zabrałam się za malowanie, tyle że pokoju i tak mi się to wlecze do dziś. Jedyne pocieszenie, że imprezka w rodzinnym gronie, więc nie będę kombinować z kreacjami. Ubiorę kieckę tę co mam, tak samo buty i już.