Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2013

Dżemy i ogórki własnej roboty

W tym roku mam ambitny plan zrobić swoje dżemiki i ogórki, no może jeszcze grzybki. W tym celu od dłuższego czasu gromadzę słoiki, ku rozpaczy mojej drugiej połówki, której niezbyt podobają się szafki wypchane pustymi słoikami. Ale trudno, piwnicy nie mamy, a mi się nie uśmiecha dźwigać co chwilę naszych ulubionych dżemów truskawkowych i ogórków. A zatem mam zamiar powrócić do szczytnej tradycji rodzinnej i w tym roku sama zrobię "słoiki". Aktualnie czekam na jak najtańsze truskawki. Koleżanka ostatnio pod wieczór widziała nawet po 3,50 za kg, a to już rewelacyjna cena. Niestety ja takich nie widziałam :( ale ambitnie szukam :) Przy okazji buszując po G+ znalazłam stronę sklepu, w którym ostatnio zamawiałam świetne kolczyki i wisiorki. Bardzo lubię ręcznie wykonane ozdoby.

Dyskusja z gimnazjalistką

Ostatnio rozmawiałam z pewną gimnazjalistką, która ma bardzo racjonalne i rzeczowe podejście do życia, przez co ma problemy ze zrozumieniem różnych stylów pisarskich. Jej zdaniem jeśli fakt jest taki: "wyszłam na dwór, wiał wiatr i zepsuł mi fryzurę", to tak to należy powiedzieć/napisać i koniec. Rozważałyśmy więc inne możliwe zapisy tego zdania, bawiąc się przy tym nieźle:) Wyszło nam m.in. coś takiego: 1. wersja romantyczna: "wyszłam z mojej oazy spokoju i okazało się, że na zewnątrz panuje zawierucha, która rozrzuciła moje włosy pozostawiając je w nieładzie", 2. wersja mistycznie-romantyczna: "wyszłam na łono przyrody, a na ten widok anioł zatrzepotał skrzydłami rozwiewając moje włosy niczym gałązki wierzbowe", 3. wersja podróżniczo-przyrodniczo-przygodowa: "wyszłam z domu kierując się na północny wschód, niestety akurat tego dnia wiał dość silny wiatr zachodni niosąc ze sobą deszczowe chmury, unosząc tumany kurzu i szalejąc w moich włosach",

Powiało optymizmem

... bo przestało padać, to raz; ... bo dziś truskawki po 8 zł/kg, a w zeszłym tygodniu tyle trzeba był zapłacić za 1/2 kg, to dwa; ... bo D. jutro wraca, to trzy :) I wystarczy.