Posty

Dżemy i ogórki własnej roboty

W tym roku mam ambitny plan zrobić swoje dżemiki i ogórki, no może jeszcze grzybki. W tym celu od dłuższego czasu gromadzę słoiki, ku rozpaczy mojej drugiej połówki, której niezbyt podobają się szafki wypchane pustymi słoikami. Ale trudno, piwnicy nie mamy, a mi się nie uśmiecha dźwigać co chwilę naszych ulubionych dżemów truskawkowych i ogórków. A zatem mam zamiar powrócić do szczytnej tradycji rodzinnej i w tym roku sama zrobię "słoiki". Aktualnie czekam na jak najtańsze truskawki. Koleżanka ostatnio pod wieczór widziała nawet po 3,50 za kg, a to już rewelacyjna cena. Niestety ja takich nie widziałam :( ale ambitnie szukam :) Przy okazji buszując po G+ znalazłam stronę sklepu, w którym ostatnio zamawiałam świetne kolczyki i wisiorki. Bardzo lubię ręcznie wykonane ozdoby.

Dyskusja z gimnazjalistką

Ostatnio rozmawiałam z pewną gimnazjalistką, która ma bardzo racjonalne i rzeczowe podejście do życia, przez co ma problemy ze zrozumieniem różnych stylów pisarskich. Jej zdaniem jeśli fakt jest taki: "wyszłam na dwór, wiał wiatr i zepsuł mi fryzurę", to tak to należy powiedzieć/napisać i koniec. Rozważałyśmy więc inne możliwe zapisy tego zdania, bawiąc się przy tym nieźle:) Wyszło nam m.in. coś takiego: 1. wersja romantyczna: "wyszłam z mojej oazy spokoju i okazało się, że na zewnątrz panuje zawierucha, która rozrzuciła moje włosy pozostawiając je w nieładzie", 2. wersja mistycznie-romantyczna: "wyszłam na łono przyrody, a na ten widok anioł zatrzepotał skrzydłami rozwiewając moje włosy niczym gałązki wierzbowe", 3. wersja podróżniczo-przyrodniczo-przygodowa: "wyszłam z domu kierując się na północny wschód, niestety akurat tego dnia wiał dość silny wiatr zachodni niosąc ze sobą deszczowe chmury, unosząc tumany kurzu i szalejąc w moich włosach",

Powiało optymizmem

... bo przestało padać, to raz; ... bo dziś truskawki po 8 zł/kg, a w zeszłym tygodniu tyle trzeba był zapłacić za 1/2 kg, to dwa; ... bo D. jutro wraca, to trzy :) I wystarczy.

Kolejny długi majowy weekend

... i kolejny z gastronomiczną pogodą. Ech, a może by tak na przekór pogodzie wybrać się gdzieś, sprawić dziecku niespodziankę z okazji Dnia Dziecka zamiast kolejnych zabawek i gadżetów... I jak słyszę mamy kolejną aferę mięsną. Aż się niedobrze człowiekowi robi, co może jeść. Niby mięcho potrzebne i smaczne, ale mam coraz większą ochotę na zostanie wegetarianką.

Butiki czy galerie

Przeglądając oferty na lokale komercyjne we Wrocławiu stwierdzić muszę, że jest tego sporo, choć jak to zawsze bywa z lokalami - w różnych lokalizacjach i stanie. Ale znowu zaczęłam nie od początku. Poszukuję bowiem niewielkiego lokalu na sklep z gadżetami. Zastanawiam się tylko jaka lokalizacja jest lepsza – jako niezależne pomieszczenie, gdzieś w uczęszczanej części miasta (np. koło butików w okolicach Rynku) czy w galerii. Na marginesie nie zapomnę nigdy zdziwienia mojej mamy, która od koleżanki usłyszała, że ta była w którąś niedzielę we Wrocławiu w galerii… i mama też tam chciała się wybrać, bo była święcie przekonana, że chodzi o galerię sztuki i poogląda sobie malarstwo :) A tymczasem niestety słowo „ galeria ” nabrało nowego znaczenia. Co więcej, patrząc na zdecydowaną większość asortymentu, przyznać trzeba, że ze sztuką – w takim czy innym znaczeniu – to nie ma nic wspólnego. A zatem mam swojego rodzaju dylemat, bo choć małe sklepiki rozsiane w różnych miejscach są bliższe me

Kolejki do lekarzy specjalistów

Właśnie się zorientowałam, że dziś mija miesiąc od kiedy założyłam bloga :) No to z okazji hmmm... miesięcznicy (?) należałoby coś naskrobać. Tylko co? Jakieś podsumowanie, wnioski? Chyba za wcześnie na to, chociaż przez pogodę początek wydaje się tak odległy - wtedy krajobraz przypominał przedwiośnie, dziś mamy już lato. Więc może jakiś komentarz do ostatnich doniesień prasowych? Czemu nie. Dziś usłyszałam informację o projekcie, aby do lekarzy okulistów i dermatologów konieczne było skierowanie od lekarza rodzinnego, co ma zmniejszyć kolejki. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś mądry, kto uzmysłowi pomysłodawcom, że konieczność wizyty u dwóch lekarzy zamiast jednego raczej zwiększy kolejki do obydwóch a nie je zmniejszy. Już teraz do lekarzy pierwszego kontaktu ciężko się dostać, mimo że z założenia przyjmują oni głównie w pilnych sprawach. Pewnie niedługo rejestrując się w związku z grypą usłyszymy: najbliższy termin za trzy tygodnie. W moim ośrodku dziś jest tak: planowe wizyty do i

Stary ale skuteczny sposób na sen

Ostatnio chyba dopadło mnie przesilenie wiosenne (pewnie przez wahania temperatur dopiero teraz), bo mimo pięknej pogody czuję się ciągle zmęczona. I do tego doszły jeszcze szkolenia, przyznam, że z bardzo miłymi prowadzącymi, ale generalnie przyznajcie sami, że kursy BHP nie są czymś fascynującym. A jeszcze przed nami szkolenia ppoż... Nie przeczę, może to i rzecz potrzebna, ale jak dla mnie akurat w tym czasie dość usypiająca. Ostatecznie zajmuję się również w firmie zabezpieczeniami ppoż, więc chciał nie chciał znam nasze regulaminy, zamawiam w razie potrzeby gaśnice, serwis do alarmów czy drzwi . Ale cóż, czasem się coś zmienia, więc na szkoleniu też trzeba być, żeby ewentualnie zaktualizować swoją wiedzę.  Na szczęście mam sposób, jeszcze ze studenckich czasów - kiedy chce Ci się spać, notuj. Siedzę więc i zapisuję wszystko, ku rozbawieniu koleżanek, jaką to pasjonatkę tematu mają... Ale cóż robić. Każdy ma swój sposób na sen i na zapamiętywanie, bo o dziwo to co zapisuję, świ