Butiki czy galerie

Przeglądając oferty na lokale komercyjne we Wrocławiu stwierdzić muszę, że jest tego sporo, choć jak to zawsze bywa z lokalami - w różnych lokalizacjach i stanie. Ale znowu zaczęłam nie od początku. Poszukuję bowiem niewielkiego lokalu na sklep z gadżetami. Zastanawiam się tylko jaka lokalizacja jest lepsza – jako niezależne pomieszczenie, gdzieś w uczęszczanej części miasta (np. koło butików w okolicach Rynku) czy w galerii.


Na marginesie nie zapomnę nigdy zdziwienia mojej mamy, która od koleżanki usłyszała, że ta była w którąś niedzielę we Wrocławiu w galerii… i mama też tam chciała się wybrać, bo była święcie przekonana, że chodzi o galerię sztuki i poogląda sobie malarstwo :) A tymczasem niestety słowo „galeria” nabrało nowego znaczenia. Co więcej, patrząc na zdecydowaną większość asortymentu, przyznać trzeba, że ze sztuką – w takim czy innym znaczeniu – to nie ma nic wspólnego.


A zatem mam swojego rodzaju dylemat, bo choć małe sklepiki rozsiane w różnych miejscach są bliższe memu sercu, to jednak patrząc na ilość wolnych miejsc na parkingach przed centrami handlowymi, zwłaszcza w weekend, stwierdzić muszę, że to tam udają się rodziny na rodzinne spacerki. I można sobie ten zwyczaj krytykować, ale przyznać należy, że jest on mocno i coraz bardziej zakorzeniony w świadomości ogromnej ilości Polaków. Chyba więc będę patrzeć na lokale usługowe w większych kompleksach… 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Branie na litość

Pomiędzy wolnymi

Dni świąteczne