Zakładanie pieca gazowego

W dzisiejszych czasach lepiej nie zadawać "Weselnego" pytania: "co tam panie, w polityce?". To powoduje tylko konflikty w rodzinach i wśród przyjaciół. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek wcześniej tak było. Serio, moje ostatnie doświadczenia są takie, że lepiej od razu zmieniać temat, a jak ktoś nachalnie próbuje go ciągnąć, to ignorować. Zanotuję tu tylko, że Orlen, na zlecenie rządzących, wykupuje prasę. Mnie nie wykupił... Pewnie dlatego, że nie jestem prasą, więc nadal mogę pisać co chcę i zamierzam korzystać z tego przywileju i wolności wyrażania własnych opinii. 

Napiszę więc Wam (i sobie) tym razem, że ruszyłam się. Nie tak jak myślałam, że się ruszę, ale aktywności miałam ostatnio pod dostatkiem. A to za sprawą rodziców, którzy korzystając z dofinansowania w ramach programu Czyste Powietrze, założyli w końcu piec gazowy. Biorąc pod uwagę zakres prac była to właściwie organizacja i instalacja całej kotłowni, wraz z jej remontem, a nie tylko niewinna wymiana pieca. 

Trzeba było wyremontować całe pomieszczenie - wyrzucić z niego mnóstwo gratów, umyć ściany zakurzone węglem, pomalować, przerobić rurki gazowe i wodne, zamontować na zewnątrz skrzynkę od gazu, zlikwidować bojler do grzania ciepłej wody, bo piec ma własny zasobnik. Do tego doszły jeszcze prace kominiarza, który musiał w kominie zamontować odpowiedni wkład. Zasadniczo - ogrom pracy. 

Ponieważ tata nabawił się ostatnio kontuzji nogi, nadzór nad robotnikami, sprzątanie i malowanie, spoczęło na mnie. A to wszystko zmiksowane jeszcze z pracę na home office'ie. Znaczy było bieganie pomiędzy laptopem w pokoju, a piwnicą. Zatem ćwiczenia kardio oraz te wzmacniające ręce, nogi i pośladki zostały zaliczone i to tak na szóstkę. Przez to bieganie i brak czasu na podjadanie, zrzuciłam ponad 3 kg, co jest bardzo dobrą wiadomością, zwłaszcza przed świętami ;) 

Mam nadzieję, że teraz, po skończonej pracy fizycznej, kiedy muszę nadrobić zaległości w pracy przy kompie, nie nadrobię jednocześnie utraconych kilogramów...

Zdrowych, wesołych Świąt, jeśli miałabym tu już przed świętami nie zajrzeć :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Branie na litość

Pomiędzy wolnymi

Dni świąteczne