Branie na litość

Nie znoszę, kiedy ktoś próbuje coś na mnie wymusić biorąc mnie na litość. Jeszcze bardziej nie lubię, kiedy angażuje w to większą ilość osób. Czasem kobiety narzekają, że faceci nie rozumieją prostego słowa "nie" (abstrahuję od drastycznych sytuacji). Nie rozumieją go także dzieci. Tymczasem często łapię koleżanki na tym samym. 

Przykład z ostatnich dni. Dzwoni do mnie koleżanka. Mówi, że musi się pozbyć psa, bo dziecko ma alergię i już nie daje rady. Wie, że ja kiedyś miałam psa, więc super by było, gdybym go wzięła. Mówię, że nie, bo aktualnie w taki sposób spędzam wolny czas, że nie zapewniłabym psu wystarczającej opieki, poza tym często nie ma mnie w domu. A ona jakby nie słyszała: że wie, że lubię zwierzęta, że na pewno dobrze się nim zajmę, że ona będzie spokojna jak go wezmę, itd. Wkurzyłam się i zapytałam dlaczego go nie oddała po tygodniu jak było wiadomo, że dziecko ma alergię, tylko trzymała przez kilka lat. Szczeniak łatwiej znalazłby nowy dom niż starszy pies. W dodatku przywiązany do nich. Pokręciła, pokręciła i zaczęła znowu swoje. Odmówiłam.

Następnego dnia dzwoni do mnie wspólna koleżanka, niemal z pretensjami dlaczego tamtej nie chcę pomóc i namawia mnie na psa. Nie mogłam w to uwierzyć. Zaproponowałam, żeby sama wzięła, ale tu zaczęło się wymigiwanie, że ona i tak nie ogarnia dziecka i sprzątania, i nie może sobie pozwolić na psa. Powiedziałam, że mam tak samo. Z dalszej rozmowy wynikło, że ona lepiej ode mnie wie jak ja mam i lepiej wie czego potrzebuję. Poziom mojej frustracji zwrósł, ale uprzemie odmówiłam. 

Wieczorem, kiedy na szczęście mnie nie było, bo wyszłam do sklepu, próbowały mi się wpakować do domu z tym psem. Znaczy przyszły z wizytą. Po powrocie sprawdziłam czy przypadkiem nie mam na drzwiach napisane: schronisko dla zwierząt, względnie: dom tymczasowy dla zwierząt. Nie miałam. 

Postanowiłam temat zakończyć raz na zawsze. Zadzwoniłam i dosadnie powiedziałam co o tym sądzę. Coś czuję, że się długo nie będą odzywały... No trudno. Swoją drogą, biedne zwierzę. Mam nadzieję, że trafi do bardziej odpowiedzialnych i normalnych właścicieli...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pomiędzy wolnymi

Dni świąteczne