Na konto

No to jestem. Tym razem nie po trzech miesiącach, tylko trzech dniach, tym niemniej, jak widać trójka nadal rządzi :)


A jestem, bo akurat mam wolną chwilkę i postanowiłam przelać moje wątpliwości związane z ostatnim "niusem". Otóż, przeglądając dzisiejsze wiadomości, dowiedziałam się, że ma zostać zmieniony nieco kodeks pracy na korzyść płatności bezgotówkowych. To znaczy ministerstwo wymyśliło sobie, że rozszerzenie obowiązku wypłaty wynagrodzenia na konto ograniczy szarą strefę. Hmm... Jak dla mnie to trochę fantastyka, niekoniecznie naukowa. Prawda, że jest to wygodniejszy sposób płacenia i dla pracodawcy i dla pracownika, ale po wprowadzeniu zmian w postaci obowiązku podpisania umowy o pracę przed rozpoczęciem pracy, ten jest bardzo wtórny. Myślę, że nadal jest bardzo duża grupa pracodawców, którzy - chcąc ograniczyć koszty i wykorzystać sytuację - płacą pracownikom jakieś tam minimum na konto, a resztę "pod stołem". I planowana zmiana na to nie wpłynie.


Zatem jak dla mnie jest to tylko ukłon w stronę banków i zwiększenia im klientów. No dobra, jeszcze ułatwienie dla skarbówki i innych służb mających prawo do skontrolowania naszego konta. Może jeszcze dla komorników, bo to najłatwiejszy sposób wyegzekwowania długu. Ale jako sposób zwalczania szarej strefy jakoś tego nie widzę...


Poza tym takie mamy czasy, że nie jestem pewna czy to dobry pomysł, żeby trzymać wszystkie pieniądze w banku...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Branie na litość

Pomiędzy wolnymi

Dni świąteczne