Beznadziejnie

Nie, nie mam chandry, ani tym bardziej depresji. Na szczęście. Ale i tak po podsumowaniu mojego pozazawodowego życia wychodzi, że jest ono koszmarnie, beznadziejnie nudne. Zero pasji, mało przyjemności. Naganne marnowanie życia i chwil, które już nie wrócą. I z tym muszę walczyć. I z tym muszę koniecznie coś zrobić. Chętnie zakończyłabym te wywody słowem "amen", ale z tego co czytam, jest ono ostatnio grubo nadużywane przez osoby, z których poglądami nie chcę się utożsamiać, więc napiszę po prostu: wykonać ;)


Miłego wieczora.


I nocy też :)


Dziś Dzień Przytulania, przypominam :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Branie na litość

Pomiędzy wolnymi

Dni świąteczne