Maile

Ostatnio na kilku blogach znalazłam ożywioną dyskusję na temat zmian w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną, która zmieniła przepis "antyspamowy". W kilku serwisach znalazłam również "dramatyczne" artykuły na ten temat, w których autorzy (dziwnym trafem wywodzący się z firm rozsyłających reklamy elektroniczne), wypowiadali się w tonach: o jejku co to teraz będzie, zaleje nas ogrom ofert, spamu, nasze skrzynki tego nie wytrzymają, itd. Ciekawe, że na moją skrzynkę wpływa może jedna oferta "niezależnej firmy" więcej, co jest kroplą w morzu maili przysyłanych przez firmy związane z autorami dramatycznych artykułów.


Na czym polega "problem"? Otóż na tym, że nie wolno przesyłać ofert do osób fizycznych, konsumentów, ale wolno do firm. Jak dla mnie to normalka. W jakiś sposób trzeba nawiązywać kontakty biznesowe. Tym bardziej, że niektórzy są już tak skrzywieni na punkcie spamu, że zdarzało mi się wysyłać maila do firmy, w którym pisałam zapytanie o ich ofertę, a w odpowiedzi dostawałam: "Nie spamuj, k...a. Wykreśl mnie ze swojej bazy..." i długa litania. Z jakiej bazy? Łosiek niby prowadzi firmę, zamieszcza na swojej stronie - jak sądzę nie pod przymusem - swoje dane kontaktowe, w tym e-mail, a jak napiszesz, to bluzgi. Dlatego uważam, że wprowadzona zmiana jest bardzo korzystna - zarówno dla gospodarki, bo pozwala na normalne funkcjonowanie firm (takie zakazy miały sens w dobie odbierania korespondencji przez modem, gdzie maile ściągały się bardzo długo, a adresat płacił za czas połączenia, teraz wolę już odebrać maila i go skasować, jak mnie nie interesuje, niż żeby mi dzwonili co chwilę), jak i dla kultury korespondencji.


Jeśli dostanę teraz jakiegoś chamskiego maila, upublicznię go :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Branie na litość

Pomiędzy wolnymi

Dni świąteczne